środa, 4 stycznia 2012

Głupie to i ciemne - fanatyzmu ciąg dalszy

Na dziś krótko. Fanatyczne portale "Piotr Skarga" i "Fronda" z uznaniem wypowiadają się o "suwerenności" prezydenta Ghany, zacietrzewionego homofoba, który nie odróżnia chyba pedofilii od homoseksualizmu i odrzucił pomoc od premiera Wielkiej Brytanii, konserwatysty Davida Camerona. Otóż w tym biednym afrykańskim państewku na lotniskach zawisły karteczki z napisem Ghana nie wita ciepło pedofilów i innych dewiantów seksualnych .

Oczywiście widać, że jest to ewidentna próba zrównania niebezpiecznych dla dzieci pedofilów z osobami nieheteroseksualnymi i szczucia na wszystkich, wyłamujących się z heteronormatywności. Nie ma chyba co dyskutować z argumentami prezydenta Ghany, ale dziwi mię aż taki podziw polskich ultrasów dla takich żenujących decyzji w jednym z krajów Trzeciego Świata. Okazuje się, że ci nasi wielbiciele afrykańskiego ciemnogrodu zupełnie nie wiedzą, co mówią. Oto jedno zdanie z artykułu:

W listopadzie 2011 roku John Atta-Mills dołączył do zbuntowanych przywódców państw afrykańskich, które nie chcą pomocy od Wielkiej Brytanii, która uzależnia wsparcie finansowe od legalizacji małżeństw homoseksualnych. 

Radio, Erewań, halo...?

Po pierwsze, nie małżeństw homoseksualnych, ale prawa do seksu (bo małżeństw jednopłciowych nie ma nawet w Wielkiej Brytanii, gdzie są związki partnerskie, a nie małżeństwa).

Po drugie, nie legalizacji, ale depenalizacji (bo w Ghanie za stosunek homoseksualny dostaje się wieloletnie więzienie, a o tym, żeby tam zalegalizować jakąś ustawę o związkach nikt nawet nie marzy).

A po trzecie, Wielka Brytania ma prawo wspierać finansowo państwa, dążące do przestrzegania praw człowieka, a nie wspierać państw takowe prawa łamiących. Nie chodziło Wielkiej Brytanii o wprowadzenie żadnych "małżeństw", tylko o zniesienie barbarzyńskiego karania ludzi, którzy nic nikomu nie zrobili złego.   Mówienie o "zbuntowanych" (czyli chcących pozostać w barbarzyństwie)  jest tu żałosne i śmieszne zarazem.

Jeśli ktoś jest przeciwny legalizacji małżeństw homo, to nie zwalnia to go od myślenia i odróżnienia zawierania małżeństwa od sadzania do więzień. Cóż, głupie i ciemne przeważa w tej grupie. Może to i dla nas dobrze.

No to co, Polsko Walcząca o Moralność? Lećcie do Ghany, uklęknijcie przed kartką na lotnisku. A prezydentowi wręczycie może kwiaty i święty szkaplerzyk?

To może byście już tam na zawsze zostali...W Polsce pokaleczycie sobie moralność.

4 komentarze:

  1. Od czasu, jak Terlik stwierdził w Wyborczej, że w Polsce (kraju katolickim, Przedmurzu, itd.) sędziowie powinni mieć zagwarantowaną klauzulę sumienia i na tej podstawie móc np. odmówić udzielenia rozwodu, niewiele może mnie zdziwić.
    Świat Terlikowskiego po prostu odbiega od normy, to kraina na-odwrót. Wiemy przecież, że na drugą stronę lustra mogą przejść tylko filozofowie o czystym sercu, a Fronda ma wszak serce nieskalane i przenajświętsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...tak, a aptekarka/aptekarz ma prawa odmówić sprzedaży prezerwatywy, korzystając z klauzuli sumienia. Na szczęście już stoją na mieście automaty do sprzedaży prezerwatyw, które sumienia nie mają, więc jednocześnie nic nie zagraża sprzedaży tego towaru, a i nie trzeba będzie łamać czyichś sumień... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ, Mój Drogi Hrabio, czy toż to nie dehumanizowanie, o którym nauczają Prorocy Relatywizmu? Jeśli już automat (!) może sprzedać mi prezerwatywy, to czy jesteśmy tak daleko od miejsca, w którym maszyny opanują aborcyjne podziemie?

    OdpowiedzUsuń
  4. JA tylko żałuję, ze rząd nie inwestuje w baterie słoneczne, bo to dobre dla klimatu.

    OdpowiedzUsuń