sobota, 7 stycznia 2012

Natanek: Pan Bóg był pedałem

Piotr Natanek z Grzechyni wciąż zaskakuje. Władze kościelne nabrały wody w usta i udają, że się nic nie dzieje. A tymczasem suspensowany duchowny, doktor habilitowany o umyśle chłopka-roztropka po skończonych dwóch klasach szkoły powszechnej, łamaną łaciną odprawiający przedsoborową mszę, wpada na tak niezwykłe pomysły.  Trzy dni temu (3.01.2011) miał odjazdowe kazanie. Po minucie 29. (w poniższym linku) Natanek dostaje fazy i zaczyna ostrą jazdę:

(link do filmu: http://natanek.cba.pl/index.php/bog-kocha-inaczej/#more-755)

i mówi m.in.:


Tylu było świętych chłopów, gdzie Bóg do nich mówił „ty mój małżonku”. No to dzisiaj wielu z was by powiedziało „Pan Bóg był pedałem”, no nie? Homoseksualista! No bo do Jana od Krzyża mówi „mój oblubieńcze”. No to pedał!


Nie wiem, czy warto komentować zjawisko, które zostało już wielekroć skomentowane, a które właściwie nie tyle potrzebuje komentarza, ile diagnozy medycznej. Urywane ciągi myślowe Natanka, które mają albo reprezentować przykłady albo antyprzykłady - to raczej wywołuje śmiech i przypomina się tu poseł Janowski, który przedawkował proszki. Natanek jednak sądzi, że w ten sposób doprowadzi ludzi do prawdziwej wiary. On tak sądzić może i garstka jego fanów. Tylko że jeżeli tak prymitywny jest jego stosunek do Boga / Istoty Najwyższej/ Absolutu - to sam zapędza siebie w kozi róg, bo jeśli go jego własna mowa nie gorszy, to czemu gorszy go np. malowidło Nieznalskiej? Oczywiście, ktoś może mi powiedzieć, że ktoś taki jak Natanek nie rozumuje w kategoriach filozoficznych takich jak "Absolut", czy "Istota Najwyższa" ale dla niego Bóg jest czymś czysto cielesnym, stworzonym na obraz i podobieństwo człowieka, czy też jakimś totemem z głową wilka błyskającego oczyma i szczerzącego zęby. Takiego Boga cielesnego, przemijającego, może sobie Natanek wyobrazić, może udowadniać członkom swojej sekty, że Bóg był [czas przeszły - podkreślenie moje!]  lub też nie był np. "pedałem". Natomiast Boga duchowego Natanek nie tylko nie może sobie wyobrazić - obawiam się że w Niego nie wierzy. Podobnie jak klepie Credo po łacinie i nie wszystko musi rozumieć. A że jest doktorem habilitowanym - to już inna sprawa...

3 komentarze:

  1. Niestety, ale ten szaleniec zbiera coraz pokaźniejszą sektę wokół siebie i swoich "nauk-wizji". I pamiętaj w 2017 roku ma się stać coś strasznego wd. wizji tego proroka, Chrystus ma przyjść na ziemię albo ktoś/coś innego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, no fakt bycia doktorem habilitowanym nie uniemożliwia wszak bycia umysłem prostym (prostackim?). Zwłaszcza, gdy podobne umysły chce się przyciągnąc ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prostactwo prostactwem, ale wiedza (bądź niewiedza) to rzecz inna - jeśli ten człowiek uważa się za doktora habilitowanego teologii, to stawiam mu zarzut, że on nie pojmuje osoby/ idei Boga jak teolog ani jak filozof, ale jak pięciolatek.

    OdpowiedzUsuń