środa, 1 czerwca 2011

Kazus posła Węgrzyna

Ostatnio został wyrzucony z PO poseł Robert Węgrzyn. Wykluczono go z partii za głupi sztubacki żart. Zapytany o legalizację związków partnerskich powiedział: „Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył”. Dodał: - „Natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury”. Dopytywany o tych, którzy „chcą inaczej”, odparł: „To jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi”...

Wypowiedź niewątpliwie homofobiczna, ale czy nie za dużo było wokół tego wszystkiego zamieszania?  Zwróćmy uwagę, że powtarzano najczęściej pierwszą część jego wypowiedzi „Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył”, niby dowcipną, ale tak naprawdę świadczącą o dojrzałości emocjonalnej posła na poziomie gimnazjalisty, więc raczej zasługującą na zignorowanie niż na uwagę. Natomiast mało zwracało się uwagę na dalszą część wypowiedzi, która była jednak obraźliwa, skoro Węgrzyn mówił w niej o związku jednopłciowym jako o „pogwałceniu praw natury”. No i właśnie: czy byłoby tyle krzyku, gdyby tylko druga (bardziej homofobiczna) część jego wypowiedzi została wypowiedziana publicznie?   

Poseł Węgrzyn jest przykładem osobowości sztubackiej, więc jestem gotów puścić te jego głupoty mimo uszu i  nie mam do niego większych pretensji ani nie podałbym go do sądu. Wręcz przeciwnie, wolałbym, żeby nie wykluczano go z partii, starczy upomnienie. Zresztą sam nie pierwszy raz się skompromitował. Ale teraz poseł Węgrzyn stał się męczennikiem heteronormy, doświadczonym przez spisek nienormalnego, wszechobecnego homolobby. 

Czy to jest dobrze dla nas? Myślę, że nie. Potępianie homofobii posła Węgrzyna to zamachiwanie się z maczugą na muchę. Tymczasem naprawdę homofobiczne wypowiedzi posłów takich jak Gowin czy Niesiołowski przechodzą gdzieś bokiem, mimo uszu. Ich się toleruje, natomiast po szczeniacku szczerą  wypowiedź kogoś, kto przyznaje się, że  podnieca go bardziej patrzenie na lesbijki niż na gejów – uznaje się za kamień obrazy. 

Teraz po tym wszystkim poseł Węgrzyn może on stać się naprawdę ostrym homofobem, podczas gdy dotychczas był tylko takim sobie lekko homofobicznym dowcipnisiem. Lepiej nie zajmujmy się polowaniem na muchy, bo to może być niebezpieczne i niezdrowe, a tylko zajmuje niepotrzebnie energię przydatną do walki z homofobią, której czasem nawet nie zauważamy, a która jest o wiele bardziej niebezpieczna niż kompromitująca wypowiedź posła-żartownisia. 

Graf Cagliostro

1 komentarz:

  1. Pan poseł Czuma też się trzyma doskonale, a to podobno on się lubuje w...

    OdpowiedzUsuń